Pewnego razu była mała dziewczynka o imieniu Emma, która mieszkała w przytulnym domu otoczonym wysokimi dębami. Emma kochała swój pokój, który był wypełniony wszystkimi jej ulubionymi rzeczami miękkim, patchworkowym kocem, który zrobiła jej babcia, wesołą lampą w kształcie słonecznika, ukochanym misiem o imieniu Pan Whiskers oraz półką pełną książek, które pachniały przygodą. Ale najbardziej z wszystkich rzeczy Emma kochała wyobrażać sobie. Często zastanawiała się, jakby to było, gdyby jej ulubione rzeczy mogły mówić i opowiadać jej swoje sekrety. Pewnego cichego wieczoru, kiedy światło księżyca przeświecało przez jej zasłony, a gwiazdy migotały na niebie, Emma była już w łóżku z kocem ciasno owiniętym wokół siebie. Westchnęła, myśląc o swoim dniu. Ostatnio czuła się nieco niepewnie jej nauczycielka poprosiła ją, aby opowiedziała historię w klasie następnego dnia, a ona nie była pewna, czy jest wystarczająco odważna. „Czemu taka smutna mina, Emmo? nagle usłyszała łagodny głos.
Emma szybko usiadła, serce jej zabiło mocniej. „Kto to powiedział? wyszeptała. „To ja, twój koc, odpowiedział głos łagodnie. Emma spojrzała w dół i zaniemówiła. Jej patchworkowy koc ożył! Małe kwadraty materiału falowały jak fale, a jego szwy rozciągały się w ciepły uśmiech. Zanim Emma mogła odpowiedzieć, jej lampa słonecznikowa zapaliła się jaśniej niż zwykle i dodała „A ja też tu jestem! Czekaliśmy na odpowiedni moment, aby z tobą porozmawiać. „Ale… jak? zająknęła się Emma, z szeroko otwartymi oczami. „Czasami, powiedział Pan Whiskers, zeskakując z półki z zaskakującą gracją jak na misia, „zwykłe rzeczy mają niezwykłą magię w sobie.
A dzisiejszej nocy pomyśleliśmy, że mogłabyś potrzebować odrobiny przygody. Zaskoczenie Emmy zamieniło się w ekscytację. „Przygodę? Dokąd idziemy? „Wszędzie, powiedział koc z mrugnięciem. „Teraz trzymaj się mocno. Zanim Emma mogła powiedzieć jeszcze jedno słowo, koc delikatnie uniósł ją w powietrze, owiniętego mocno, w kierunku okna. Lampa słonecznikowa rzuciła ciepłe, złote światło, tworząc świecącą ścieżkę przez gwiaździste niebo, a Pan Whiskers trzymał się ramienia Emmy, jego przyciski błyszczały z ekscytacji. Ich pierwszym przystankiem była łąka skąpana w blasku księżyca. Trawa delikatnie falowała, a świetliki tańczyły w powietrzu jak małe latarnie.
Koc opuścił Emmę na miękką ziemię, a grupa została przywitana przez mądrego starego dęba. „Witaj, Emmo, powiedział drzewo, jego głęboki głos brzmiał jak melodia. „Słyszałem, że czujesz się niepewnie, co do opowiedzenia swojej historii jutro. Emma nieśmiało skinęła głową. „Co jeśli się pomylę? Co jeśli nikomu się nie spodoba? Dąb zaśmiał się życzliwie. „Czy widzisz świetliki wokół siebie? One świecą swoim światłem, nieważne jak małe są. Nie martwią się, czy inni patrzą po prostu świecą, bo to, co mają zrobić. Twoja historia jest jak to światło, Emmo.
Należna do ciebie, a to czyni ją wyjątkową. Emma uśmiechnęła się, jej serce stało się nieco lżejsze. „Dziękuję, Panie Drzewo. Koc znowu ją owinął, a oni wznieśli się w niebo, kierując się do następnego celu. Tym razem wylądowali na plaży, gdzie fale szeptały sekrety do brzegu. Lampa słonecznikowa świeciła jasnym światłem, rzucając ciepły blask na piasek. „Przywiozłem cię tutaj z jakiegoś powodu, powiedziała lampa. „Spójrz na fale.
One wciąż wracają do brzegu, raz po raz, nieważne ile razy są ściągane z powrotem. Nie poddają się. Emma obserwowała fale, ich upór uspokajał ją. „Czyli, nawet jeśli popełnię błąd, powinnam próbować dalej? „Dokładnie, powiedziała lampa. „Błędy są tylko częścią nauki. Nie definiują cię, prowadzą cię. Czując się odważniejsza, Emma znów wspięła się na koc, a oni wznieśli się wyżej niż kiedykolwiek, gwiazdy mrugały do niej, gdy przechodziły obok. Tym razem dotarli do tętniącego życiem miasta zbudowanego całkowicie z książek.
Wieże powieści sięgały chmur, a mosty z kart sięgały przez niebo. „To jest Biblioteka Historii, powiedział Pan Whiskers, jego głos pełen zachwytu. „Każda historia, która kiedykolwiek została opowiedziana, mieszka tutaj, a każda historia, która ma jeszcze być napisana, czeka na swoje miejsce. Emma wędrowała po mieście, przesuwając palcami po grzbietach książek. Zauważyła, że niektóre były duże i wspaniałe, podczas gdy inne były małe i proste. „Czy wszystkie te historie są ważne? zapytała. „Każda z nich, odpowiedział Pan Whiskers. „Nie ma znaczenia, czy jest długa czy krótka, skomplikowana czy prosta.
Każda historia ma cel, tak samo jak twoja. Nigdy nie wiesz, kto może potrzebować jej usłyszeć. Emma pomyślała o swojej historii, tej, którą była zdenerwowana, aby się podzielić. Dotyczyła ptaka, który nauczył się latać, chociaż się bał. Może, tylko może, ktoś w jej klasie potrzebowałby to usłyszeć. Gdy koc zaniósł ją z powrotem do domu, Emma poczuła ciepło w swoim sercu. Mądry dąb, uporne fale i magiczna biblioteka nauczyły ją czegoś ważnego. Jej historia miała znaczenie.
Nie musiała być doskonała musiała być tylko jej. Kiedy wrócili do jej pokoju, koc położył ją znów do łóżka, a lampa słonecznikowa przyciemniła swoje światło do delikatnego blasku. Pan Whiskers wdrapał się na jej poduszkę i wyszeptał „Pamiętaj, Emmo, bycie odważnym nie oznacza, że nie masz strachu. Oznacza to, że próbujesz mimo to. Emma uśmiechnęła się i zamknęła oczy, czując nowo odkrytą pewność siebie. Następnego dnia, gdy nadszedł jej czas na podzielenie się swoją historią w klasie, wstała, wzięła głęboki oddech i zaczęła. Jej koledzy z klasy słuchali uważnie, ich twarze rozświetlały się, gdy mówiła. Gdy skończyła, wszyscy bili brawo, a jej nauczycielka uśmiechała się z dumą.
Emma zdała sobie sprawę, że dzielenie się swoją historią wcale nie było takie straszne było wspaniałe. Tej nocy, gdy zapadała w sen, Emma wyszeptała „Dziękuję, do swojego koca, lampy i Pana Whiskersa. Nie wiedziała, czy kiedykolwiek znowu ożyją, ale nigdy nie zapomni ich magicznej podróży i lekcji, które jej przekazali. Od tego dnia Emma nie bała się, aby pozwolić swojej światłości świecić, tak jak świetliki na łące. I w jej sercu wiedziała, że jej historia, nieważne jak mała, może zrobić dużą różnicę. I tak, Emma, jej koc, jej lampa i Pan Whiskers żyli długo i szczęśliwie, w pokoju wypełnionym magią, odwagą i historiami, które czekały na opowiedzenie. Koniec.
Opowiadania historii w klasie następnego dnia.
Jej patchworkowy koc.
Aby podzieliła się swoją historią, tak jak świetliki świecą swoim światłem.
Aby pokazać jej, że fale nigdy się nie poddają i ciągle próbują.
Zawierała każdą historię, która kiedykolwiek została opowiedziana i te, które jeszcze należy napisać.
Że każda historia, bez względu na jej rozmiar, ma cel.
Czuła się odważna i gotowa, aby podzielić się swoją historią.